wtorek, 11 marca 2014

Пісня Чугайстра/Pisnia Czuhajstra/Pieśń Czuhajstra

Wykonanie: Тінь Сонця
Słowa i muzyka: Gods Tower

Link do posłuchania:

http://www.youtube.com/watch?v=IjhBE69wSGg



Tekst:

У предвічних хащах, де не тліє цвіт болота,
Де лягла Батия Чорно-Золота кіннота,
Часом в білій свиті зачарований блукає
Лісовик-Чугайстер і стиха промовляє:

Якщо можеш, завітай до мене ти,
Якщо хочеш, спий моєї води,
Якщо Віриш, розкажи мені,
Про що ти мрієш, коли живеш на самоті...

Брами павутиння від сосни і до берези –
Вартові чекання – Долі зламані терези.
Полум’яна рута життєдайно розквітає,
Та ніхто не бачить! Ніхто того не знає!

Стогне хижим плачем трясовина на Поліссі,
Попелом укрите листя у древлянськім лісі.
В безнадії квола похилилася тополя,
Дме тривожний вітер з отруєного поля.

Все, що наснилось більше не вернеться –
Казкові мрії в небутті.
Занадто рано зупинилось серце:
Ми вмерли надто молоді.
Мій голос з неба чорний крук принесе,
Спливе по Прип’яті вінок.
Чекайте вістки під Похмурим Сонцем,
У сяйві жалібних зірок.



Transkrypcja:

U predwicznych chaszczach, de ne tlije cwit bołota,
De ljahła Batija Czorno-Zołota kinnota,
Czasom w bilij swyti zaczarowanyj (błukaje) huljaje
Lisowyk - Czuhajster i sticha promowljaje:

Jakszczo możesz, zawitaj do mene ty,
Jakszczo choczesz, spyj mojeji wody,
Jakszczo wirysz, rozkaży meni,
Pro szczo ty mrijesz, koły żywesz na samoti...

Bramy pawutynnia wid sosny i do berezy -
Wartowi czekannia - Doli złamani terezy.
Połum'jana ruta żyttjedajno rozkwitaje,
Ta nichto ne baczyt'! Nichto toho ne znaje!

Stohne hyżym płaczem trjasowyna na Polissi,
Popełom ukryte łystja u drewljańskim lisi.
W beznadiji kwoła pochyłyłasia topolja,
Dme trywożnyj witer z otrujemoho polja.

Wse, szczo nasnyłos' bilsze ne wernetsja -
Kazkowi mriji w nebutti.
Zanadto rano zupynyłos' serce:
My wmerły nadto mołodi.
Mij hołos z neba czornyj kruk prynese,
Spływe po Pryp'jati winok.
Czekajte wistky pid Pochmurym Soncem,
U sjajwi żalibnych zirok.


Tłumaczenie:

Wśród starych bagien, w przedwiecznych gąszczach,
Gdzie legła konnica czarno - złota
Czasem w białej szacie po lesie błądzi
Goblin - Czuhajster i cichutko prosi:

Jeśli możesz, zawitaj w moje strony,
Jeśli zechcesz, napij się mej wody,
Jeśli wierzysz, opowiedz mi
O czym marzysz, gdyś samotny...

Pajęcze wrota od sosny do brzozy,
Czekanie strażników - udręka losu.
Płomienna ruta rozkwita życiodajnie,
I nikt tego nie widzi! Nikt o tym nie wie!

Wyje groźnym płaczem trzęsawisko na Polesiu,
Popiołem przykryte liście drewlańskiego lasu.
W beznadziei zgięła się wątła topola,
Pędzi trwożny wiatr od zatrutego pola.

Żaden sen nie powróci więcej,
Utopia popadła w niebyt.
Zbyt wcześnie zatrzymane serce:
Odeszliśmy nadto młodzi.
Czarny kruk przyniesie mój głos z nieba,
Wianek spłynie po Prypeci,
W żałobnych, smutnych gwiazd promieniu
W ich smętnym blasku czekaj wieści.